Idę wśród nocnych lamp
przeglądam się w szybach samochodów
podnoszę wzrok
palcami przesuwam po szeleszczących liściach
krzewów prowadzących mnie do celu
powoli spływają po moich policzkach
krople wody
zsuwają się na brodę
spadły na gorącą płytę chodnika
parują
odgarniam włosy
zalewam gorącym woskiem
powstałą w sercu szczelinę
ugniatam palcami
wygładzam
nie widać
wróciłam silna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz