Odechciało mi się czekać na bukiety róż
Na czułe gesty albo mnóstwo słów
Zaprosiłeś mnie do siebie jakiś czas temu już
Ciastka leżą tak jak zimą, w tym samym miejscu wciąż.
Nie przychodź po nie, to bezsensu ruch
I tak nie ma na co liczyć, obrałeś jedną z dróg
Nie będę się w to wtrącać, nie mam co się pluć
Stanę grzecznie obok, wyrywając z głowy kwiaty bzów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz